Przejdź do głównej zawartości

Nadzieja na ulicach

 


Dzisiaj poszedłem na protest. Czułem, że w obliczu szaleństwa władzy, jest to mój obowiązek. Szedłem trochę bez przekonania – wiadomo, że PiS nie jest partią demokratyczną i nie wsłuchuje się w głosy inne, niż te które słyszą w swoich głowach i ust zdemoralizowanego kleru. Poszedłem wiec bez większych emocji, trochę znudzony.

 


I trochę spóźniony. Włączyłem się do marszu w trakcie. Masa ludzi. Kilka tysięcy, chociaż w radio powiedzą potem, że tysiąc. Wiadomo, różnie się liczy, zależy od stacji i interesów partii.

 

Tłum skanduje, ale jakoś mnie nie porywa. Tysiąc czy kilka tysięcy – nieważne, po prostu manifestacja, która przejdzie od punktu A do punktu B. Co chwilę jednak ktoś bije brawo. Wokół trąbią samochody. Ludzie wyglądają z okien. I w tym momencie coś we mnie się przemienia.

 

To poczucie wyizolowania, bycia kimś obcym społeczeństwu, które popiera Partię – ono rozpływa się. Poparcie jakiego doświadczamy idąc ulicami uświadamia mi, że to społeczeństwo nie jest takie jak chce Partia, że to społeczeństwo jest znacznie lepsze – i intelektualnie i moralnie. I że nie jest to tylko ten tysiąc czy kilka tysięcy, ale idzie to miasto klaszczące, trąbiące, machające.

 

Poczułem przypływ nadziei – nie w to, że wygramy, ale w to, że ludzie są lepsi niż ich przedstawiciele.

 

Po powrocie słyszę przemówienie smutnego pana. Pan jest smutny i smutnie wzywa do przemocy. Próbuję aktywizować partyjnych aktywistów, by bronić ich panowania Partii oraz kleru.

 

Smutny pan jest smutny, że Polska w jaką wierzy: mroczna, nierozumna, wyzyskiwana i gnębiona przez polityków i kler; że taka Polska odchodzi. I że z tych protestów może wyłonić się Polska jakiej on nie zna. I oby tak było, bo byłaby to Polska w której można oddychać, żyć, gdzie politycy nie próbują zmuszać innych, by żyli według wartości przez Partię deklarowanych – bo to, że partyjni działacze sami według nich nie postępują, to wiadomo.

 

Dzisiaj poszedłem na protest. W tłumie pulsowała nadzieja. Promienie słońca przedzierały się przez mrok.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Promo: Tomik wierszyków

  Nie cierpię tego momentu – chociaż wcześniej jawi mi się on jako radosny – gdy coś się jednak ukazuje. Wszelkie moje teksty są lepsze, gdy są schowane. Moment, gdy się ukazuję, to jakby dopiero wtedy padało na nie światło, ukazujące pełnie nędzy. Już ich nie lubię. Chciałbym znowu je schować. W mroku nabierają niesamowitych kształtów, zyskują na wartości.  

Drugi dzień na ulicach

  Dla mnie to drugi dzień na ulicy. Przed wyjściem piszemy na kartonach oraz na biało-czerwonej fladze malujemy piorun - to nowa Polska, która rodzi się z siły kobiet. A ja pierwszy raz maszeruję pod tymi kolorami. Widzę, że są też te, pod którymi zwykle chodziłem. Powiewają flagi czarne, czarno-czerwone, tęczowe, niebieskie i biało-czerwone. Ludzi jest więcej niż wczoraj. Wylewają się z placu na pobliskie chodniki. Nie tysiąc, nie dwa, nie pięć. Nie widzę początku ani końca – ostatnio ludzie bardzo polubili spacery. Zwłaszcza dziewczyny. Wyszło też sporo znajomych. Tych, co nie widziałem od dawna, starzy znajomi z czasu aktywizmu, byłe studentki, współpracownicy. Robi się rodzinnie, gdy stoimy w kilka osób snując polityczne rozważania. Później, w marszu trochę się gubimy, pochłonięci proszeniem, aby władza szybko się oddaliła i dała wszystkim spokój. Jest spokojnie, radośnie, ale też bojowo - rząd dostaje jasny przekaz, chociaż chyba ma trudności z rozumieniem. Wła

Wychowywani przez reformę

(szkic tekstu: wszelkie uwagi mile widziane) I. Wychowanie zaczyna się od zakwestionowania wartości podmiotu. Twój obecny sposób życia jest niewłaściwy – jest lokalny, kiepski – i ty sam jesteś niewidocznym, nieistotnym lokalnym bytem, który nie posiada wartości w ramach naszych maszyn liczących i oceniających. Jesteś takim bytem, bo jesteś po prostu leniwym, ociężałym balastem, pasącym się na publicznej kasie, siedzącym na etacie i obrastającym tłuszczem? Czy może po prostu zbłądziłeś, źle zostałeś wychowany, ale można ciebie jeszcze reedukować? Nauczyciel wyrozumiały nie traci nadziei – daje szansę na poprawę. Chociaż ma świadomość, że niektórzy to tylko odpady. Odsiewanie, segregowanie to część jego misji. Nauczyciel wie: świat składa się z 1 procenta najlepszych, 10 procent bardzo dobrych, 25 procent dobrych, potem średni, i ostatni 1 procent to… To porządek rzeczy i ludzi dany przez naturę, boga czy inną siłę wyższą. Równość to komunistyczny wymysł zdepra

Obserwatorzy

Top Lista Najlepsze blogi

Najlepsze Blogi
zBLOGowani.pl
Konkurs blogów pisanych sercem