Przejdź do głównej zawartości

Raport niedokończony




nie skończyłem raportu – wiem – raportowanie wszystkiego powinno zwiększyć samokontrolę
kontrola powinna przyczynić się do większej produktywności
dzięki rozwojowi samoświadomości można usunąć z procesu elementy zakłócające
spotkania ze znajomymi, siedzenie na fejsie, czytanie książek niezwiązanych z projektem, oglądanie filmów i seriali…
skrócić rzeczy konieczne:
gotowanie, rozmawianie, spanie, spacery, zabawy z psami…

kontrolowanie i zapisywanie
ja które nie pozwala sobie na zaniedbania
produkujące i produkcji podporządkowane
wykuwające się przez słowa i w słowach

uciekasz w stronę nie objętą nadzorem, niezapisaną – strefę marnotrawienia,
trawienie czasu bezproduktywnie, zabijania go bez żadnych konsekwencji
i
milczysz, bo wiesz, że zaniedbanie przynosi wstyd
nie jest zgodne z wizją ja, które pielęgnujesz
zapracowanego, produkującego
wstydzisz się tego, czym naprawdę jesteś

że nie jesteś tym ja które sprawia, że wolisz siedzieć przed ekranem i udawać sam przed sobą, że coś robisz, niż poświęcić czas na zbędne rzeczy
                                               a i tak go marnujesz
                                               czynisz go pustym – nawet niewypełnionym produkcją

zapis:
napisanych stron…
przeczytanych stron…
sporządzonych notatek…
zakończonych tekstów…

lustro





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Promo: Tomik wierszyków

  Nie cierpię tego momentu – chociaż wcześniej jawi mi się on jako radosny – gdy coś się jednak ukazuje. Wszelkie moje teksty są lepsze, gdy są schowane. Moment, gdy się ukazuję, to jakby dopiero wtedy padało na nie światło, ukazujące pełnie nędzy. Już ich nie lubię. Chciałbym znowu je schować. W mroku nabierają niesamowitych kształtów, zyskują na wartości.  

Drugi dzień na ulicach

  Dla mnie to drugi dzień na ulicy. Przed wyjściem piszemy na kartonach oraz na biało-czerwonej fladze malujemy piorun - to nowa Polska, która rodzi się z siły kobiet. A ja pierwszy raz maszeruję pod tymi kolorami. Widzę, że są też te, pod którymi zwykle chodziłem. Powiewają flagi czarne, czarno-czerwone, tęczowe, niebieskie i biało-czerwone. Ludzi jest więcej niż wczoraj. Wylewają się z placu na pobliskie chodniki. Nie tysiąc, nie dwa, nie pięć. Nie widzę początku ani końca – ostatnio ludzie bardzo polubili spacery. Zwłaszcza dziewczyny. Wyszło też sporo znajomych. Tych, co nie widziałem od dawna, starzy znajomi z czasu aktywizmu, byłe studentki, współpracownicy. Robi się rodzinnie, gdy stoimy w kilka osób snując polityczne rozważania. Później, w marszu trochę się gubimy, pochłonięci proszeniem, aby władza szybko się oddaliła i dała wszystkim spokój. Jest spokojnie, radośnie, ale też bojowo - rząd dostaje jasny przekaz, chociaż chyba ma trudności z rozumieniem. Wła

Obserwatorzy

Top Lista Najlepsze blogi

Najlepsze Blogi
zBLOGowani.pl
Konkurs blogów pisanych sercem