Dzisiaj wystarczająco miałem zajęć, które wywołują irytacje.
Czytając książkę i jednocześnie przeglądając fejsa, trafiłem na Rezolucje przyjętą na
konferencji ETUCE, gdzie nawołują do obrony wolności akademickiej w Europie. Całość
w języku polskim dostępna tutaj.
Jest to lektura
bardzo pouczająca zwłaszcza w kontekście reformy Gowina. I może wyjaśnić
intencje Wielkiego Reformatora. Wiem, że niektórych dziwi, że niby ma być
jakościowo, a nie jest; że niby światowo, a zaściankowo. Można to tłumaczyć
tym, że Gowin nie wie jak funkcjonuje nauka, tym bardziej na „światowym”
poziomie. To jednak jest życzliwe tłumaczenie. Bidny głupek nie wie co robi.
Obawiam się, że doskonale wie co robi. Ogranicza wolność akademicką, ku
wielkiej radości Prezesa.
Ciekawe jest, że propozycje wzmocnienia wolności
akademickiej proponowane w Rezolucji. Obserwując poczyniania Gowina i „liderów”
mamy do czynienia z czymś radykalnie odwrotnym. Zamiast zwiększać demokracje
wewnątrz uniwersytetu – skutecznie się ją ogranicza, czyniąc wszechwładnym
rektora i jego pomocników, zamiast zapewniać stabilizację finansową,
podporządkowuje się ją wydajności; zamiast zapewniać bezpieczeństwo
zatrudnienia, propaguje się prekaryzację.
Rozwiązania Gowina nie wzmacniają produkcji akademickiej,
jej jakości, i tak dalej. Władza raczej przeszkadza mi w pracy, niż pomaga. Serio,
lepiej się żyje bez władzy. Spróbujmy tego kiedyś.
Gowin nie zapewni ma skoku do królestwa jakości, tylko upadek
w otchłań konformizmu, permanentnego strachu i milczenia.
A mnie trafia. Stan przedzawałowy. Łażę po domu i się
wściekam. Czuję się bezsilny. I zamiast czytać, wymyślam wyszukane
przekleństwa. Coraz częściej mi się to zdarza.
No, ale co pozostało. Sam, mogę tylko takie notki pisać. Kto
się tym przejmie?
Komentarze
Prześlij komentarz