Przejdź do głównej zawartości

O wartościach



Gdy słyszę o wartościach, jak ktoś się na nie powołuję, robię się nieufny. Nauczyłem się, że są to często jedynie słowa maskujące paskudne praktyki.

Zbyt często się to potwierdza: wartości-słowa pozwalające deptać ludzi.

Ostatnio czytam felieton profesora N. Przykra rzecz, ale do tego też się przyzwyczaiłem, że tytuł nic nie znaczy, o niczym nie świadczy. Poza pewnym zakresem władzy, jaki utytułowanym przysługuje.

Rzecz przykra ten felieton, ale i stanowiąca dobry przykład, jak zachwyt nad wartościami pozwala gardzić innymi ludźmi, legitymizuje przemoc i pozbawia empatii.

Wartości-słowa czy to wykorzystywane cynicznie czy z też ukochane prawdziwie, oddzielają od konkretnych jednostek. Odwracają wzrok od cierpienia, które się zadaje – nie ważne czy świadomie, czy nie.

Moja nieufność wobec wartości wynika też z lekcji, jakiej nauczyłem się z lektury Stirnera. Można go traktować jako niemoralnego egoistę, ale w jego pisaniu jest więcej troski o konkretnego człowieka niż w niejednym kazaniu księdza czy humanisty. Nie chodzi jedynie o pustą retorykę, wykorzystywaną na przykład w niektórych instytucjach, gdzie zarządcy mobbing nazywają współpracą, a pogardę troską. Realna wiara w wartości również bywa zbrodnicza. Gdy stają się one odcieleśnione, oderwane – nie dostrzega się twarzy, nie dostrzega się otoczenia.

Niekiedy pedagogika zakochana w wartościach, abstrakcyjnie humanistyczna, staje się pedagogiką piły łańcuchowej. Rzeźnią i laboratorium obłąkanego naukowca. Felieton profesora N. jest takim wezwaniem do pedagogicznej i społecznej rzeźni. Wartości-słowa stają się wartościami-wampirami, które muszą żywić się krwią. Realne życia obracają w martwe formy.

Tak jakby ich wartości nigdy nie brały się z życia, ale… może… z niechęci do niego, z odrazy do ciał i twarz, tak różnych, tak nieobliczalnych i tak trudnych do opanowania…

Komentarze

  1. Nie moge odnieść się do rzeczonego felietonu a chętnie bym go przeczytała. Ja osobiscie też robię się nie ufna gdy ktoś w swoim dzałaniu powołuje się na wyższe wartości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ukazał się w jednym z prawicowych brukowców "W sieci", dotyczący LGBT+. W wersji elektronicznej chyba niedostępny. Nie cytowałem go, bo to jest coś, co nie powinno być napisane. Trochę artykułów się pojawiło na ten temat. Google: Nalaskowski+tęczowa+zaraza. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach ;) (albo stępionej empatii)

      Usuń
  2. Mega ważny temat! Chętnie bym przeczytała ten felieton

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. felieton raczej nieciekawy. Chyba, ze ktoś lubi pełen nienawiści ściek...

      Usuń
  3. Kiedy studiowałam bardzo kładziono nacisk na to, ze teraz wszystko się wartościuje i jest to praktyka niegodna, nauczyłam się omijać takie „wartościowe” rzeczy 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w tym przypadku chodziło o naukę wolną od wartościowania - takie pozytywistyczne nastawienie - nie o to mi chodzi - jestem akurat za nauką zaangażowaną

      Usuń
  4. Wartości chyba lepiej się mają w mikro- skalach i mikro- światach. Między ludźmi, którzy je dzielą. Już na sztandarach stają się groźne, a w mediach i głośnikach - niebezpieczne. Jednak nie wolno ich niweczyć, deptać nawet na poziomie meta. Bez nich nie bylibyśmy ludźmi. Przecież wspólnota to wartość, a o to m.in. Pan walczy..(?) Wartością są mistrzostwo, uczciwość, nauka, wiara, miłość itp. Czy się mylę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę tak... ale... wspólnota to wartość - i tak mogą powiedzieć też faszyści. To raczej perspektywa ochroni jednostki przed wartościami, kiedy stają one ponad i służą do zabijania. To nie do końca kwestia skali, ale pierwszeństwa. To, co jednostkowe, konkretne - gęba, morda ludzka - pierwsza.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Promo: Tomik wierszyków

  Nie cierpię tego momentu – chociaż wcześniej jawi mi się on jako radosny – gdy coś się jednak ukazuje. Wszelkie moje teksty są lepsze, gdy są schowane. Moment, gdy się ukazuję, to jakby dopiero wtedy padało na nie światło, ukazujące pełnie nędzy. Już ich nie lubię. Chciałbym znowu je schować. W mroku nabierają niesamowitych kształtów, zyskują na wartości.  

Drugi dzień na ulicach

  Dla mnie to drugi dzień na ulicy. Przed wyjściem piszemy na kartonach oraz na biało-czerwonej fladze malujemy piorun - to nowa Polska, która rodzi się z siły kobiet. A ja pierwszy raz maszeruję pod tymi kolorami. Widzę, że są też te, pod którymi zwykle chodziłem. Powiewają flagi czarne, czarno-czerwone, tęczowe, niebieskie i biało-czerwone. Ludzi jest więcej niż wczoraj. Wylewają się z placu na pobliskie chodniki. Nie tysiąc, nie dwa, nie pięć. Nie widzę początku ani końca – ostatnio ludzie bardzo polubili spacery. Zwłaszcza dziewczyny. Wyszło też sporo znajomych. Tych, co nie widziałem od dawna, starzy znajomi z czasu aktywizmu, byłe studentki, współpracownicy. Robi się rodzinnie, gdy stoimy w kilka osób snując polityczne rozważania. Później, w marszu trochę się gubimy, pochłonięci proszeniem, aby władza szybko się oddaliła i dała wszystkim spokój. Jest spokojnie, radośnie, ale też bojowo - rząd dostaje jasny przekaz, chociaż chyba ma trudności z rozumieniem. Wła

Wychowywani przez reformę

(szkic tekstu: wszelkie uwagi mile widziane) I. Wychowanie zaczyna się od zakwestionowania wartości podmiotu. Twój obecny sposób życia jest niewłaściwy – jest lokalny, kiepski – i ty sam jesteś niewidocznym, nieistotnym lokalnym bytem, który nie posiada wartości w ramach naszych maszyn liczących i oceniających. Jesteś takim bytem, bo jesteś po prostu leniwym, ociężałym balastem, pasącym się na publicznej kasie, siedzącym na etacie i obrastającym tłuszczem? Czy może po prostu zbłądziłeś, źle zostałeś wychowany, ale można ciebie jeszcze reedukować? Nauczyciel wyrozumiały nie traci nadziei – daje szansę na poprawę. Chociaż ma świadomość, że niektórzy to tylko odpady. Odsiewanie, segregowanie to część jego misji. Nauczyciel wie: świat składa się z 1 procenta najlepszych, 10 procent bardzo dobrych, 25 procent dobrych, potem średni, i ostatni 1 procent to… To porządek rzeczy i ludzi dany przez naturę, boga czy inną siłę wyższą. Równość to komunistyczny wymysł zdepra

Obserwatorzy

Top Lista Najlepsze blogi

Najlepsze Blogi
zBLOGowani.pl
Konkurs blogów pisanych sercem